Czy pisanie prac magisterskich na zlecenie jest legalne?

Od wielu lat handel pracami magisterskimi jest głośnym tematem dyskusji zarówno w środowisku infantylnych, zapracowanych lub leniwych studentów jak również wśród etyków, władz szkół wyższych czy polityków. Kwestia legalności z prawnego punktu widzenia jest jasna: pisanie takich prac nie jest zakazane. Sprawa komplikuje się jednak w momencie przypisania sobie praw do napisanego przez inną osobę tekstu. Tu, przytaczając art. 115 prawa autorskiego, „Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3”. Nie można więc podawać się za autora pracy, której się nie napisało. Grozi za to odpowiedzialność karna.

Wróćmy jednak do etapu powstawania pracy, czyli na potrzebę sytuacji, po prostu zlecenia handlowego. Osoby przyjmujące korzyści majątkowe z tytułu tworzenia tekstów na zlecenie trzymają się kurczowo wersji, iż nie interesuje ich przeznaczenie sporządzonego przez nie tworu, a prace piszą jedynie w celach zarobkowych. W razie problemów utrzymują, że ich praca miała jedynie pomóc zleceniodawcy w zredagowaniu własnego tekstu, poprzez podparcie się solidnie wykonanym fundamentem. Taka pozycja jest bezpieczna zarówno dla realizatora zlecenia, jak i dla „niewinnie korzystającego ze wsparcia” studenta. Rozważając jedynie tę stronę problemu, można wszystko jakoś wytłumaczyć, przeboleć fakt rozrastającej się nowej gałęzi pomocy dla „biednych studentów”.

Jednak mówiąc o kwestii legalności pisania na zlecenie musimy skupić się nie tylko na tym, czy sam proces twórczy nie jest zakazany, ale również, a może przede wszystkim na powstającej z tego powodu szarej strefie. Bo przecież piszący zarabiają pieniądze niezliczone i „niewidzialne” dla nikogo poza dwiema jednostkami zainteresowanymi. Zleceniobiorca prowadzi zatem niezarejestrowaną działalność gospodarczą, a czerpane korzyści majątkowe są dodatkowym, ukrytym i nieopodatkowanym dochodem. Zastanawiacie się jak kształtują się zarobki „pisarza”? Średnia cena za pracę magisterską na „rynku” to 1800 zł, za pracę licencjacką – 1200 zł. Załóżmy, że realna jest realizacja dwóch zleceń w miesiącu: magisterskiej i licencjackiej – zarobek 3 000 zł miesięcznie. Jest to już suma, że trzeba zalegalizować działalność, przy obecnej stawce podatku dochodowego 19%, zainteresowany zarobiłby około 80 % swojego „nie zakazanego wynagrodzenia”. Jak zatem możemy stwierdzić, że pisanie prac na zlecenie jest legalne?

Dodaj komentarz